Spływ Bochni, turnus II – ojca z synem lub córką. Miejsce zbiórki: przystań kajakowa „ Leśny dwór” w Łysomiczkach. Doświadczenie: dla początkujących oraz doświadczonych, rekomendowany wiek dziecka min. 7 lat (szczegóły w FAQ) Cena za załogę ( nie obejmuje składki na wyżywienie w wys. 250 zł/os płatnej gotówką na miejscu)
Mając trójkę dzieci ciężko jest być na 100% z każdym. Dlatego z Karolą postanowiliśmy, że będziemy wydzielać takie małe chwile tylko dla jednego dziecka. Każde z nas, na zmianę, będzie robić coś z jednym dzieckiem. Tak żeby właśnie chociaż przez krótki czas być tylko dla niego/niej. Pomysł na wyprawę ojca z synem rodził się w bólach. Chciałem z Jasiem spędzić więcej niż kilka godzin, zrobić coś wyjątkowego, coś czego nie robiliśmy razem – rodzinnie. Szybko odpadły kajaki, wycieczki rowerowe, kolejki wąskotorowe itd. Tu muszę Wam nadmienić, że Jasio to „fighter”, rzadko kiedy się poddaje. Tam gdzie Mania już narzeka, że ją coś boli, Jasio prze do przodu. O tym przeczytasz1 A może w „góry” – Główny Szlak Gór Świętokrzyskich2 Zaczynamy Główny Szlak Gór Dzień 1. odcinek Legenda kapliczki św Rozalii3 Czegoś potrzebujesz? Pytaj mieszkańców4 Barania Góra – pierwszy nocleg na Głównym Szlaku Gór Świętokrzyskich5 Idziemy Głównym Szlakiem Gór Dzień 2. odcinek W drodze do kamieniołomu w Ruiny zakładu hutniczego w Bobrzy6 Kamieniołom w Ciosowej7 Koniec pierwszego odcinka Głównego Szlaku Gór Świętokrzyskich8 Co zabraliśmy ze sobą na szlak? A może w „góry” – Główny Szlak Gór Świętokrzyskich Góry, to jest pomysł! Ale góry z dzieckiem musza mieć jakiś cel, motywację i przygodę. Nie mogą też zrazić młodego, czyli wykończyć go na tyle, że nie będzie miał siły i chęci do nich wracać. Odłożyłem na bok swoje ambicję i stwierdziłem, że idziemy testowo w najniższe, chyba, pasma górskie w Polsce. Tak też zrodził się pomysł przejścia Głównego Szlaku Gór Świętokrzyskich i zbierania Górskich Odznak Terenowych. Dworzec autobusowy w Kielcach W oczekiwaniu na busa do Kuźniak Także jest cel i jest motywacja – będziemy zbierać pieczątki do książeczki PTTK, a na końcu ojciec z synem otrzymają odznakę PTTK. Brakuje nam tylko przygody. Nie myśląc długo rzuciłem pomysł. Idziemy szlakiem i nocujemy w namiocie na dziko. Trzeba by było zobaczyć wyraz twarzy Jasia, żeby zrozumieć jak bardzo mu się ten pomysł spodobał. Z tatą pod namiot, z plecakami. Ekscytację zwiększył również fakt, że samochód zostawiamy dziewczynom i jedziemy do Kielc pociągiem. Po górach z dziećmi już chodziliśmy – głównie w naszych ukochanych Bieszczadach. Nie chodziliśmy jednak nigdy „na ciężko” – z dziećmi, z namiotem, śpiworem itd. Nie wiedziałem ile w stanie jest przejść Jasio, ciągiem. Ciężko było obrać jakiś konkretny cel na ten pierwszy nasz wspólny wyjazd. Po cichu gdzieś liczyłem, że może uda się nam przejść przez cały weekend ok 30 km. Cały szlak ma blisko 100 km, więc akurat pasowałoby go podzielić na trzy części. Zaczynamy Główny Szlak Gór Świętokrzyskich Dzień 1. odcinek 1. Z samego rana pojawiliśmy się na odrestaurowanym dworcu autobusowym w Kielcach. Musieliśmy się dostać, na nasz, początek szlaku (można iść w dwie strony) w miejscowości Kuźniaki. To tam zaczyna się lub kończy czerwony szlak Głównego Szlaku Gór Świętokrzyskich. Zanim jeszcze zaczęliśmy wędrówkę, wstąpiliśmy do sklepu spożywczego po naszą pierwszą pieczątkę w książeczce GOT PTTK. Jest i nasz rydwan, którym dojedziemy do Kuźniak Symboliczny kamień początku Głównego Szlaku Gór Świętokrzyskich Plan na dziś ambitny – dojść do Baraniej Góry i znaleźć tam miejsce na nocleg. Jasiowi wyznaczałem, stopniowo bliższe cele. Pierwszym była Perzowa Góra (395 m a zaraz obok niej owiana ciekawą legendą kaplica św. Rozalii w grocie skalnej. Las jest pełen ciekawych rzeczy do odkrycia Leśna zabawa w zbieranie liści roślin a następnie wklejenie i opisanie ich w dzienniku z podróży Jasia Legenda kapliczki św Rozalii Dawno temu, pasterz o nazwisku Perz wybrał się, jak co dzień, na pastwisko na zboczu góry. Niespodziewanie Perzowi ukazała się ubrana na biało-niebiesko piękna kobieta, która podeszła do niego, i wręczając mu pokaźnych rozmiarów klucz, powiedziała: “Nie lękaj się mimo iż będą się tu działy rzeczy straszne. Wytrwaj na tym miejscu do końca. Weź ten klucz i czekaj, a staniesz się najwyższym przełożonym klasztoru, który tu powstanie. Tym kluczem otworzysz drzwi.” Wtedy rozległy się potężne grzmoty, skały pękały z łoskotem i staczały się po zboczach. Perz widział, jak spod ziemi wyrastały mury tajemniczej budowli. Przerażone bydło popędziło do wsi. Perz nie wytrzymał ze strachu i również wziął nogi za pas, gubiąc przy okazji dany mu klucz. W tym momencie cała budowla zaczęła się zapadać pod ziemię, a jej pozostałością jest tylko grota, którą możemy dziś oglądać. W czasach zarazy grota służyła również jako schronienie dla okolicznych mieszkańców, przez co jej patronką została św. Rozalia (wiodła pustelnicze życie w grocie). Kaplica św. Rozalii w skalnej grocie Kolejny nasz przystanek planowałem przy wieży widokowej obok miejscowości Sieniów, zaraz obok najwyższego na naszej dzisiejszej trasie wzniesienia (Góra Siniewska – 448 m Ku naszemu zaskoczeniu obok wieży widokowej powstał niesamowity, kreatywny, muzyczny plac zabaw. Jasio biegał od jednego urządzenia do drugiego, a ja w tym czasie przygotowywałem nam obiad. Do tego momentu nawigacja pokazywała nam, że przeszliśmy około 7,3 km. Z kolei Endomondo wskazywał ponad 9 km. Nie mam pojęcia skąd taka rozbieżność?!. Muzyczny plac zabaw przy wieży widokowej Widok z wieży w Sieniowie Czegoś potrzebujesz? Pytaj mieszkańców Skoro idziemy „na ciężko” to wszystko co nam potrzeba powinniśmy zabrać ze sobą. Musiałem się jednak spakować z głową, dlatego uznałem, że najbardziej niezbędną rzecz potrzebną na szlaku będziemy kombinować na bieżąco – wodę. Przez zaskakującą temperaturę, jak na wrzesień, zapasy wody skończyły nam się własnie przy Sieniowie. Sklepu oczywiście próżno szukać w okolicy, zostaje sprawdzona metoda – poproś któregoś z mieszkańców o uzupełnienie. Co ciekawe, że jak ludzie widzą kogoś, kto wędruje i to jeszcze z dzieckiem, włącza im się mega gościnność. Chociaż ja twierdzę, że Polacy są bardzo gościnni i otwarci na obcych, to zawsze miło jest usłyszeć potwierdzenie tej mojej teorii. Także poprosiliśmy o wodę, a zostaliśmy zaproszeni na obiad, zaoferowano nam nocleg, mimo naszych serdecznych podziękowań za okazano pomoc na odchodne chciano nam wręczyć skrzynkę papierówek (kto pamięta smak tych jabłek z dzieciństwa?). Zbudowani dobrocią ludzi ruszyliśmy dalej. Do Baraniej Góry zostało nam blisko 1,5 km marszu z Widomej. Barania Góra – pierwszy nocleg na Głównym Szlaku Gór Świętokrzyskich Wspólnymi siłami postawiliśmy namiot Zgodnie z planem dotarliśmy do Baraniej Góry (426 m Jasio od momentu opuszczenia gospodarzy w Widomej narzekał już, że nie chce już chodzić, i że go bolą nóżki. Wspomogłem go trochę w trudzie walki ze zmęczeniem, ale zgodnie z przyjęta taktyką wyznaczyłem mu kolejny drobny cel. Szukamy miejsca na namiot – ma być płasko i ma być ładny widok. Kilkaset metrów dalej trafiliśmy na miejsce prawie idealne. Takie wschody to my lubimy Barania Góra okazała się idealna na nocleg. Patrząc na mapę wiedziałem, że jak zejdziemy z niej to znajdziemy się między zabudowaniami, a szlak zacznie przebiegać przez asfaltowe drogi. Przekalkulowałem zmęczenie Jasia oraz odległość do kolejnego potencjalnego miejsca spania i wyszło mi, że po prostu musiałbym młodego przeciągnąć jeszcze kolejne 5 km. Ten wyjazd miał być dla niego i nie chciałem go zrażać. Idziemy Głównym Szlakiem Gór Świętokrzyskich Dzień 2. odcinek 1. Noc, przyznam się Wam szczerze, była „taka sobie”. Przede wszystkim całkiem wypadło mi z głowy, że połowa września to okres kiedy jelenie mają rykowisko. Jeśli ktoś nie słyszał jak ryczy byk jelenia w tym czasie to polecam sobie odszukać na youtube ten dźwięk. Jasiowi to kompletnie nie przeszkadzało, chyba zmęczenie dało o sobie znać. Wschód słońca jednak wynagrodził mi niespokojną noc. Jasio jak wynurzył głowę z namiotu powiedział – „widzisz jaki widok znalazłem”. No nie da się ukryć, że było bajecznie. W drodze do kamieniołomu w Ciosowej Mapa jednak nie kłamie. Część szlaku po zejściu z Baraniej Góry w kierunku Ciosowej to po prostu podróż przez pobocza lub chodniki wiodące wzdłuż drogi, między zabudowaniami. Jak narazie to najmniej ciekawy odcinek naszej trasy. Postanowiliśmy go jednak sobie urozmaicić. W miejscowości Porzecze można zboczyć ze szlaku (2,5 km) i odwiedzić ruiny hutniczego zakładu wielopiecowego z XIX w. znajdujące się w Bobrzy. Plan na dziś mamy skromniejszy, ponieważ musimy wrócić do Kielc na pociąg a da się to zrobić tylko gdy szlak zbliża się gdzieś do jakiejś drogi, najlepiej ruchliwej. Z mapy wygląda na to, że nasz cel dzisiejszej wędrówki leży kilkaset metrów za kamieniołomem w Ciosowej – idziemy do Miedzianej Góry! Ruiny zakładu hutniczego w Bobrzy Nogi Jasia, wg Jasia już odmawiały mu posłuszeństwa. Ojciec wpadł na pomysł, że w ramach zabawy zaczniemy łapać stopa do Bobrzy. Pierwsze pomachiwania Jasia były okraszone dużą dozą wstydu, ale widząc mnie twardo machającego na każdy samochód Jasio nabrał pewności. Czekaliśmy może siedem minut na przystanku i bach! Złapaliśmy pierwszego w życiu stopa Jasia. Ruiny zakładu hutniczego Ruiny jest dość prosto namierzyć. Są otoczone wielkim murem oporowym, sięgającym 15 metrów. Ku naszemu zaskoczeniu na miejscu nie spotkaliśmy absolutnie nikogo. Obeszliśmy całe ruiny, które robią wrażenie i moim zdaniem warto je odwiedzić. W końcu miał to być największy zakład hutniczy w Polsce w XIX w. Ambitny plan przerwała wielka powódź oraz wybuch powstania listopadowego. Mur oporowy, za nim skrywają się ruiny zakładu Jasiowi tak się spodobał autostop, że postanowiliśmy w powrocie do Porzecza zastosować tę samą metodę. Tu nam się zeszło trochę dłużej ze złapaniem okazji. Może dlatego, że Jasio zamiast machać na samochody w jadące w naszą stronę to wypatrywał „wyścigówek”, a jak taką trafił (Ford Mustang) to machał na nią niezależnie od tego, w którą stronę jechała :-). Kamieniołom w Ciosowej System zbierania pieczątek PTTK jest powiedzmy sobie niedoskonały. Nie ma określonych punktów gdzie je można zbierać, więc trzeba szukać na własną rękę. Sprawdzać trzeba np. sołtysów we wsiach, sklepy spożywcze po drodze. Nam się naszą drugą pieczątkę udało własnie zdobyć w Porzeczu w sklepie. Za Porzeczem zaczyna się, nareszcie, ponownie leśna ścieżka przez spektakularnie wysoki las sosnowy. Do kamieniołomu trzeba się chwilę powspinać, ale warto. My postanowiliśmy sobie zrobić tam przerwę na obiad, tzw. „obiad z widokiem”. Mieliśmy szczęście, tak można by to nazwać. Na przystanku w Miedzianej Górze okazało się, że autobus miejski, który podwiezie się nas prawie pod sam dworzec przyjedzie za 10 min, kolejny był za 3 godziny. Na busiki kursujące w okolicy nie mieliśmy też co liczyć, ponieważ te w niedziele jeżdżą chyba dwa dziennie. Pozostałości kamieniołomu w Ciosowej Koniec pierwszego odcinka Głównego Szlaku Gór Świętokrzyskich Tak się skończył nasz pierwszy odcinek Głównego Szlaku Gór Świętokrzyskich. Wg Endomondo przeszliśmy pierwszego dnia 14,5 km, a drugiego 8,6 km. Uważam to za bardzo dobry wynik jak na 4,5 latka. Udało mi się też go nie zniechęcić do dalszych wypraw. Może uda się nam wrócić na szlak jeszcze raz w tym roku. Co zabraliśmy ze sobą na szlak? Poniżej zrobiłem listę rzeczy, które mieliśmy ze sobą spakowane, przy okazji też policzyłem ile wody nam było potrzebne do przejścia tych 23 km. Plecak Fjord Nansen 32 litry;Namiot Fjord Nansen Tromvik II (lekka dwójka);PAJAK – śpiwór puchowy Quest 4Two (dwójka);Mata samopompująca Milo Resto Pro;Mata dla Jasia Quechua A100 Ultralight; Dwa bidony Fjord Nansen Tritan – po 0,6 litra;Miękka butelka na wodę – 1litr;Zestaw do gotowania GSI; Palnik Primus;Termos na jedzenie Primus Pipi Pończoszanki;Dwa tytanowe łyżkowidelce;Latarka czołówka Black Diamond Storm 400;Latarka czołówka dla Jasia – Petlz Tikkina;Mapa Głównego Szlaku Świętokrzyskiego COMPASS;Nóż Gerber;Organizer podróżny Maloka;Koszulka długi rękaw Devold – 100% merino;Kurtka dla Jasia z odpinanymi rękawami – Elemeno;Spodnie antykomarowe – Reima;Trzy obiady liofilizowane LyoFood. W sumie na szlak wyszliśmy z napełnionymi bidonami (2 x 0,6l), elastyczną butelką (1l) oaz zakupioną w sklepie butelką wody mineralnej (1,5l). W Widomej uzupełniliśmy 2 x 0,6 i całą butelkę po wodzie mineralnej (1,5l). Łącznie około 5,5 litra wody potrzebowaliśmy. Gdybyśmy szli cały drugi dzień, konieczne byłoby kolejne uzupełnienie zapasów.

Męską, bo w Dzień Ojca. Męską, bo z dorosłym już prawie synem. Męską, bo na mecz w dyscyplinie, której męskości z pewnością nie można odmówić.

130–300 zł/pokój Pokoje gościnne krowoderska tanie noclegi kraków centrum nataniej, Kraków, ul. Krowoderska 30w odległości ok. 17 km od centrum miejscowościOferta stała130–300 zł/pokój40–500 zł/os. Apartamenty insidekrakow, Kraków, ul. Floriańska 1w odległości ok. 18 km od centrum miejscowościOferta stała40–500 zł/ i wakacje w Krakowie to najlepszy pomysł na spędzenie wolnego czasu. Kraków to aktywny wypoczynek i niezliczona ilość atrakcji, zabytków, ciekawych miejsc. A później nocleg w sprawdzonych obiektach typu ************.** Najlepsza alternatywa dla…Zobacz inne oferty specjalne z okolicy miejscowości Ojców40–50 zł/os. Niezły_ nocleg w Krakowie, Wieliczka, Kraków, ul. Elżbiety Drużbackiej 26 aw odległości ok. 28,1 km od centrum miejscowościOferta stała40–50 zł/ jeden lub kilka dni wynajmę zamykane na klucz POKOJE GOŚCINNE U ULI. Dom jest miejscem czystym i spokojnym - zapraszam lokatorow ceniacych te zalety. Do dyspozycji wynajmujących: - ANEKS KUCHENNY ( lodowka, mikrofalowka, kuchenka gazowa…40–65 zł/os. Niezły_ nocleg w Krakowie, Wieliczka, Kraków, ul. Elżbiety Drużbackiej 26 aw odległości ok. 28,1 km od centrum miejscowościOferta stała40–65 zł/ przyjeżdżających do Krakowa oferuję wygodne pokoje zamykane na klucz w domku jednorodzinnym. Jest czysto, cicho i spokojnie - można odpocząć - zapraszamy lokatorów ceniących te zalety. Do dyspozycji wynajmujących: - miejsce parkingowe - Aneks…35–50 zł/os. Red Carpet Hostel, Kraków, al. Aleja Juliusza Słowackiego 29w odległości ok. 16,9 km od centrum miejscowościOferta stała35–50 zł/ organizatorów / nauczycieli organizujących po raz pierwszy wycieczkę, proponujemy możliwość darmowego dwudniowego pobytu w naszym hostelu, aby zapoznać się z obiektem. Zainteresowanych prosimy o kontakt z managerem hostelu pod numerem telefonu…30–60 zł/os. Red Carpet Hostel, Kraków, al. Aleja Juliusza Słowackiego 29w odległości ok. 16,9 km od centrum miejscowościOferta stała30–60 zł/ ROZWIĄZANIE DLA GRUP ZORGANIZOWANYCH ! RED CARPET HOSTEL Dla organizatorów / nauczycieli organizujących wycieczkę, proponujemy darmowy dwudniowy pobyt w naszym hostelu, aby zapoznać się z obiektem. Zainteresowanych prosimy o kontakt pod…od 459 zł/para Hotel Turówka & Spa, Wieliczka, ul. Stefana Żeromskiego 1w odległości ok. 29,3 km od centrum miejscowościOferta stałaod 459 zł/paraW ramach oferty proponujemy: 1 x nocleg w pokoju 2-osobowym romatyczna kolacja przy świecach dla 2 osób owoce oraz butelka wina musującego korzystanie z części rekreacyjnej: basen, jacuzzi, sauna, grota solna nieograniczony dostęp do internetu…od 1 895 zł/para Hotel Turówka & Spa, Wieliczka, ul. Stefana Żeromskiego 1w odległości ok. 29,3 km od centrum miejscowościOferta stałaod 1 895 zł/paraPAKIET POBYTOWY „wSPAniale we dwoje” 3 - DNIOWY DLA 2 OSÓB Pakiet zawiera: • 2 noclegi w 2-osobowym pokoju (typ STANDARD) • 2 śniadania w formie bufetu (w godz. 07:00 -10:30) • 2 obiadokolacje w formie bufetu (w godz. 17:00 – 19:30) • bezpłatny…od 690 zł/para Hotel Turówka & Spa, Wieliczka, ul. Stefana Żeromskiego 1w odległości ok. 29,3 km od centrum miejscowościOferta stałaod 690 zł/paraW ramach pakietu oferujemy: - 1 nocleg w pokoju dwuosobowym - romantyczna kolacja - owoce oraz butelka wina musującego - korzystanie z rekreacyjnej części hotelu: basen, jacuzzi, sauna, grota solna - nieograniczony dostęp do Internetu - parking…40–80 zł/os. Promień. Noclegi Kraków Łagiewniki, Kraków, ul. Tadeusza Motarskiego 8w odległości ok. 22,7 km od centrum miejscowościOferta obowiązuje od do zł/ noclegi Kraków na weekend Kwatery i pokoje na każdy wolny dzień, do Centrum Krakowa tylko 25 min. tramwajem. Kraków i okolice znakomity dojazd samochodem i dostęp do wszystkich atrakcji i rozrywek Krakowa. Zamów pokój z własną łazienką i czuj…40–70 zł/os. Promień. Noclegi Kraków Łagiewniki, Kraków, ul. Tadeusza Motarskiego 8w odległości ok. 22,7 km od centrum miejscowościOferta obowiązuje od do zł/ Sylwestra w Krakowie Łagiewnikach ! Oderwij się od wytchnienie umysłowi. Zrób sobie kilka dni coś dla ciała, coś dla duszy. Połącz wypoczynek z odnową się w tym pięknym świąteczno-noworocznym…35–50 zł/os. Promień. Noclegi Kraków Łagiewniki, Kraków, ul. Tadeusza Motarskiego 8w odległości ok. 22,7 km od centrum miejscowościOferta stała35–50 zł/ noclegi Kraków , kwatery pracownicze i dla firm. WiFi, parking, kuchnia i łazienki . Znakomity nocleg dla pracowników, niedrogo i wygodnie . Kuchnia, bezpłatne WiFi, bezpłatny parking, łazienka w pokoju, sala TV. Oferujemy pokoje 2,3,4,5,6…149–799 zł/całość W Sercu Krakowa Aparthotel, Kraków, ul. Garbarska 9w odległości ok. 17,7 km od centrum miejscowościOferta stała149–799 zł/całośćod 2 000 zł/całość Pokoje w Starej Karczmie, Piekary, ul. Piekary 460w odległości ok. 20,9 km od centrum miejscowościOferta stałaod 2 000 zł/całośćDo wynajęcia pokoje 2 i 4 osobowe z prywatnymi łazienkami, parkingiem i darmowym WiFi. Pokoje z łózkami typu Queen-sieze 200x 200 cm. proponowany termin z możliwością przesunięcia to: 4 noclegi. łączna ilość gości to…od 3 000 zł/grupa Pokoje w Starej Karczmie, Piekary, ul. Piekary 460w odległości ok. 20,9 km od centrum miejscowościOferta stałaod 3 000 zł/grupaCena dotyczy wynajmu 11 miejsc noclegowych w pokojach 2 i 4 osobowych z prywatnymi łazienkami, parkingiem i darmowym WiFi w terminie od 4…35–75 zł/os. Apartamenty Weekend Zator, Zator, ul. Jana Pawła II 11w odległości ok. 37,3 km od centrum miejscowościOferta stała35–75 zł/ ofercie mamy 2 Apartamenty położone blisko Energylandii i Zatorlandu ok 2 min samochodem, apartamenty położone są w nowym bloku na pierwszym piętrze, na przeciwko…129–299 zł/pokój Apartamenty Emaus, Kraków, ul. Józefa Ignacego Kraszewskiego 14w odległości ok. 18,3 km od centrum miejscowościOferta stała129–299 zł/pokójOferta skierowana do rodzin z dziećmi. Dzieci do 5 roku życia nie płacą za pobyt!!!(maksymalnie 2 dzieci w apartamencie z co najmniej jednym opiekunem) Dzieci od 6 do 10 roku życia płacą 25 PLN / dobę. (maksymalnie 2 dzieci w apartamencie z co…od 145 zł/całość Apartamenty MY Krakow, Kraków, ul. Rakowicka 15Aw odległości ok. 18,3 km od centrum miejscowościOferta stałaod 145 zł/całośćPOSZUKUJESZ NOCLEGU DLA SIEBIE LUB DLA SWOICH WSPÓŁPRACOWNIKÓW? ŚWIETNIE TRAFIŁEŚ! Nasze apartamenty to dobra alternatywa dla hoteli. Przygotujemy dla Ciebie indywidualną ofertę najmu. GWARANTUJEMY: ✯ Indywidualnie negocjowane stawki uzależnione od…od 140 zł/całość Apartamenty MY Krakow, Kraków, ul. Rakowicka 15Aw odległości ok. 18,3 km od centrum miejscowościOferta stałaod 140 zł/całośćPrzygotujemy dla Ciebie zniżkę na pobyt rozpoczynający się za kilka dni, ZAPRASZAMY :) Skontaktuj się z nami: 668 685 005 lub…

Przyjdźcie do WTL w pierwszy weekend ferii! Mamy dla Was spektakl o sile wyobraźni, niezwykłej więzi ojca z synem i o niebezpiecznym zderzeniu dwóch
Warto o tę relację zadbać. Wydaje się, że to takie trudne – znaleźć czas dla własnych dzieci, wyjechać z nimi na wycieczkę – ale to prawdopodobnie najlepszy prezent, jaki można im synowie wciąż potrzebują kontaktu jeden na jeden ze swoim tatą. Taki „męski czas” pozwala im na zbudowanie realnej poznaje swojego syna – to, czym się interesuje, jakim jest człowiekiem, jakie ma marzenia. A syn uczy się od ojca – o życiu, może przejąć jego hobby, polubić te same książki, filmy, muzykę… Na pewno kreuje w ten sposób swoją osobowość. Tata często staje się dla syna autorytetem i wzorem warto o tę relację zadbać. Wydaje się, że to takie trudne – znaleźć czas dla własnych dzieci, wyjechać z nimi na wycieczkę – ale to prawdopodobnie najlepszy prezent, jaki można im kilka pomysłów dla ojców na spędzanie czasu ze swoimi dorastającymi synami*.Wypad w góryCzasem fajnie jest się razem zmęczyć. Szczególnie, jeśli nagrodą za wysiłek są widoki niczym z rozkładówki National Geographic. Na początek na pewno wystarczą polskie Tatry. Nocleg w schronisku, wczesna pobudka, żeby wyjść w góry zanim zjawią się „niedzielni turyści”, i wspólna wędrówka. Nie za szybko, nie za wolno, we własnych tempie. Zasięgu prawie nie ma (a co dopiero internetu), myśli płyną, to i tematy do rozmowy się znajdą. A przy odrobinie szczęścia można napotkać kozice albo i nieszczęścia – niedźwiedzia. To dopiero także:Wolałem grać niż spędzać czas z dzieckiem i żoną. Pomogła mi… „Koronka”!Wycieczka rowerowaWymaga większego technicznego przygotowania niż wyprawa w góry, ale wystarczy dobry sprzęt, mapa rowerowa, koniecznie kask i czas ruszać. Z rowerem jest o tyle łatwiej, że w podróży raczej nie przeszkodzi nam pogoda. Można jechać i w deszczu, i w słońcu. Pokonuje się dłuższe trasy niż pieszo, ale wciąż ma się dziką satysfakcję z wykonanego wysiłku, nie to co wtedy, gdybyśmy przejechali samochodem. Przy okazji można zwiedzać wszelakie miasteczka, mniejsze i większe, a przy tym poznawać ich na koncertPodobny gust muzyczny? Nic prostszego jak znaleźć koncert wykonawcy, którego utwory sprawiają przyjemność i tacie, i synowi. Trudniej, jeśli nic takiego nie przychodzi do głowy. Wtedy pewnie łatwiej będzie, jeśli ojciec dostosuje się muzycznie do syna – to świetny sposób, żeby wsłuchać się w to, co płynie z jego głośników. Ostatecznie muzyka, jakiej słuchamy, wiele o nas także:Szymon Majewski: Kurtka pokoleń, czyli kultowy kawałek jeansuRealizowanie wspólnych pasjiWarto znaleźć takie zajęcie, które sprawia obu stronom nieograniczoną frajdę. Coś, przy czym ojciec i syn mogą razem odpoczywać albo dzielić się wszelkimi możliwymi nowinkami na dany temat. A różnorodność przykładów jest nieograniczona, czy będzie to pływanie łódką na radio, czy przemierzanie Polski, żeby zobaczyć pokaz samolotów.„Męskie zajęcia” – majsterkowanie, rąbanie drzewa o wszelkie obowiązki domowe, które zazwyczaj bardziej bawią mężczyzn niż kobiety. Majsterkowanie, wiercenie na haczyki dziur w ścianie, rąbanie drzewa, naprawianie odkurzacza – wszystko może okazać się szansą na budowanie więzi poprzez konieczność współpracy. Taka praca zespołowa, w której trzeba się jasno komunikować. A jednocześnie syn może się nauczyć wielu przydatnych umiejętności się dla żartówZdrowa rywalizacja na boisku do koszykówki, siatkówki czy piłki nożnej to moment na przełamanie hierarchii patriarchalnej i szansa na wykazanie się, zarówno syna, jak i ojca. Obaj mogą zaimponować sobie zwinnością, kondycją i strategią pokonania przeciwnika. To samo dzieje się np. przy siłowaniu się dla żartów. Nie potrzeba rozmów, tylko skupienia, siły i przemyślanego kulturalne – kino, teatrTo okazja do przeprowadzenia dyskusji światopoglądowych, uczenia kanonów kultury i poznawania wzajemnych upodobań artystycznych. Tata może podsuwać synowi książki warte przeczytania, zabierać go na festiwale filmowe, a potem pytać o refleksje, tłumaczyć niezrozumiałe wątki, poszerzać konteksty. Syn uczy się ogólnych prawd o świecie, staje się bardziej inteligentny i na pewno nie raz zaskoczy swojego rodzica błyskotliwością i przewrotnym ujęciem poruszanego prawdopodobnie najprostsza do zrealizowania, bo wystarczy wyciągnąć z szafy Monopoly, szachy, chińczyka czy Scrabble. Rozgrywka na poziomie intelektualnym pomaga oswoić się z przegraną (obu stronom!), ale i dać satysfakcję z wygranej. W planszówkach nie ma znaczenia, kto jest silniejszy, i czasami rządzi nimi przypadek, więc tutaj chodzi po prostu o przyjemne spędzanie wspólnego czasu. Także rodzinnie.*Oczywiście nie oznacza to, że córki będą znudzone powyższymi propozycjami. Jedynie – przykłady zaczerpnięte zostały z męskich opowieści rodzinnych także:„Pytaki” – niezwykła rodzinna gra z potrzeby serca
William to człowiek, który zawsze stawiał swoje ambicje i prace ponad rodzinę, co doprowadziło do rozwodu z matką Christophera i trudnych relacji z synem. Po tym jak matka Christophera umiera, chłopiec musi przenieść się do Nowego Jorku, aby zamieszkać z ojcem, który jest niezadowolony z tego faktu, ponieważ nie chce, aby jego
Dobry Pasterz Jezus powiedział: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. J 10, 27-30 Modlitwa przygotowawcza W modlitwie przygotowawczej należy Boga, naszego Pana, prosić o łaskę, żeby wszystkie moje zamiary, czyny i prace skierowane były wyłącznie ku służbie i chwale Jego Boskiego Majestatu. Obraz do modlitwy Wyobrażę sobie wielką trzodę owiec, którą pasterz pasie na zielonej hali. Wyobraźnia podpowiada mi, że to sam Jezus mówi mi, że tym pasterzem jest właśnie On, a ja jestem jedną z jego owiec. Znamy się i kochamy. Prośba o owoc medytacji Panie Jezu, mój dobry Pasterzu, proszę Cię, abym z ufnością powierzał się Twojemu prowadzeniu, bo przecież Ty mnie znasz, Ty mnie bronisz w niebezpieczeństwach i Ty mi dajesz życie wieczne. Chcę Cię coraz lepiej poznawać, kochać i naśladować, bo tylko Ty chcesz i możesz mnie doprowadzić do Ojca, z którym jesteś Jedno. 1. Owce i pasterz znają się Pasterz jest przewodnikiem, a zarazem towarzyszem. Sprawuje władzę, ale jednocześnie jest kimś bliskim. To połączenie jest istotne. Sam Bóg bywa nazywany w Biblii pasterzem, który “zna” owce oraz “daje im życie wieczne”. Z kolei owce “słuchają” głosu Pasterza oraz “idą za Nim”. Owce są zależne od Pasterza, ale godzą się na to, bo wiedzą, że daje im życie. Dlatego słuchają Go i idą za Nim. W swojej wolności chcą być prowadzone przez Pasterza. On zna owce, czyli kocha, bo tylko miłość pozwala na autentyczne poznanie. Każda z owiec jest dla Niego ważna. Owce znają głos pasterza, a On zna owce. Jest to relacja bliska, zażyła, serdeczna. Ale jednocześnie pasterz jest obdarzony autorytetem. Owce idą za Nim, a On pokazuje im drogę. To On daje im życie wieczne. Jezus jest tym, który dał życie za owce i dzięki Jego ofierze owce mają życie. Odpowiedzią jest słuchanie Jego głosu, szczerość, która nie ukrywa niczego przed pasterzem, towarzyszy Mu wszędzie, czyli naśladuje. Najczęstszym wezwaniem Biblii, skierowanym do człowieka, jest wołanie o posłuszeństwo. Kiedy Jezus mówi, że zna swoje owce, znaczy to, że są one dla Niego przejrzyste, niczego nie ukrywają przed Nim. On je zna po imieniu, ale znaczy to również, że zna historię i sumienie każdej z nich. Żadna z owiec nie jest obojętna pasterzowi. Owca idzie za pasterzem bo pokłada w Nim taką ufność, że nie myśli nawet o tym, gdzie idzie i nie lęka się tego, co ją spotka. 2. Owce nie zginą Jezus zapowiada, że owce “nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki”. Ta obietnica każe spojrzeć ku wieczności. Wskazuje też, że istnieje jakieś zagrożenie, niebezpieczeństwo i walka. Jest ktoś, kto chce wyrwać owce z ręki Pasterza. W tym samym rozdziale Ewangelii św. Jana czytamy wprost o złodziejach i rozbójnikach, którzy są zagrożeniem dla owiec. Mówi też Jezus wilkach drapieżnych i o najemnikach, którzy zamiast bronić owiec, w niebezpieczeństwie uciekają, chcąc ratować przede wszystkim siebie. Na owcach im nie zależy. Bycie owcą w owczarni Jezusa jest czymś definitywnym, trwałym i wiecznym. To jednak wzywa do czujności, bo różni pseudopasterze pojawiają się w naszym życiu, proponując siebie, jako tych, którzy rzekomo lepiej zaopiekują się nami. Trzeba dużo roztropności, aby nie ulec propagandzie rozmaitych najemników, a często wręcz złodziei i rozbójników. “Panie, Tobie zaufałem, nie zawstydzę się na wieki”. 3. Ja i Ojciec jedno jesteśmy Jezus jest posłanym przez Ojca naszym pasterzem, bo owce ostatecznie należą do Ojca. Jezus przyszedł od Ojca, by nas do Niego przyprowadzić. Ten, kto słucha Jezusa, słucha Boga, kto idzie za Jezusem idzie za Bogiem i do Boga. Jezus, jako wcielony Syn Ojca, jest przedłużeniem opiekuńczych dłoni Boga. Więź, która łączy Ojca z Synem, jest źródłem więzi, która łączy owce z Jezusem. To streszczenie całej Dobrej Nowiny. Nasza wiara to uznanie, że nie należymy do samych siebie, ale do Boga. Jezus mówi, że jest jedno z Ojcem i jednocześnie, że zna owce. Obie te relacje są istotne. Pierwsza jest jednak zasadnicza. Dla wszystkich pasterzy (duchownych, rodziców, wychowawców) to ogromnie ważne. Nie wystarczy znać owce i wsłuchiwać się w ich potrzeby. Trzeba znać Boga. Fundamentem bycia pasterzem na wzór Jezusa jest bycie w komunii z Bogiem. Tylko wtedy można naprawdę służyć owcom, jako ich duszpasterz, nauczyciel, czy rodzic. Rozmowa końcowa Podziękuję Jezusowi za to, że jest moim Pasterzem i prowadzi mnie bezpiecznie przez życie “po zielonych pastwiskach”. Poproszę o to, żebym nigdy nie oddalił się od Jego owczarni, ulegając własnej pożądliwości albo podszeptom jakichś najemników. Podziękuję Mu za pasterzy, którzy mi pomagają wiernie trwać przy Nim i poproszę, aby ich nigdy nie brakło w Bożej owczarni. o. Jerzy Sermak SJ Stax Kamieniarz jest sierotą i jedynym dziedzicem fortuny, zbudowanej przez ojca i babkę – właścicieli sieci kopalni w Górnym Świecie. Mieszka w ogromnej willi, a od przygód woli samotną pracę w ogrodzie i zabawy z kotami. Pewnego dnia w jego domu pojawia się tajemniczy mężczyzna, który okazuje się groźnym złoczyńcą.
Obóz sportów wodnych i budowania dobrych męskich relacji w rodzinie. Termin Obozu Ojciec & Syn – kliknij Podczas obozu zajmiemy się budowaniem dobrych, zdrowych, silnych relacji ojca z synem i syna z ojcem. Pretekstem do tego będzie wspólna (ojca i syna) nauka oraz przeżywanie przygód na i w wodzie – nauka windsurfingu, motorowodniactwa, żeglarstwa, nurkowania w aqualungu, wyprawy kajakowe, wspinaczka, strzelectwo, łuki… by wieczorem, po kolacji rozwijać rodzinne relacje. Wszystko to w naszej nadmorskiej bazie Akademii Sportów Wodnych we Władysławowie Skąd pomysł na obóz? Motorem stworzenia obozu Ojciec & Syn były moje własne doświadczenia w byciu zarówno synem, ojcem oraz wnukiem, obserwacje bliskich i dalszych mi mężczyzn, ich relacji z własnymi ojcami i synami, relacji czasami pięknymi, czasami trudnymi. Jestem „późnym”;-) tatą. Pierwsze dziecko – córka urodziła się gdy miałem 42 lata, 3 lata później pojawił się „On”. Już zanim zostałem ojcem zmagałem się z pytaniem: jakim ojcem będę? Oceniającym czy inspirującym?Wymagającym czy wspierającym? Krytykującym czy rozumiejącym? Jak przekazać synowi swoją wiedzę i doświadczenie, nie stając się dla niego wrogiem? Starałem się uciec od pułapki myślenia – wyobrażania sobie: „jaki będzie mój syn, moje dziecko” idąc w kierunku pytań: „Jaki ja będę dla dziecka, jak się zachowam gdy ono zrobi…, gdy ono będzie…?” Jestem przekonany, że głęboka refleksja nad tematem relacji jest nam – ojcom i synom bardzo potrzebna. Chcę się z Wami spotkać i wspólnie spędzić ten czas doświadczają i rozmawiając, ucząc się od siebie nawzajem. Profesjonalnie zorganizuję i poprowadzę ten obóz. Od 2002 roku organizuję kolonie, obozy, warsztaty, szkolenia, wyprawy, uczę dzieci, młodzież, dorosłych. W Polsce i za granicą. Na lądzie, w wodzie, na wodzie i pod wodą;-) Ważną inspiracją dla powstania Obozu Ojciec & Syn były: – książka psychologa i psychoterapeuty Wojciecha Eichelbergera „Zdradzony przez ojca” (wydawnictwo Drzewo Babel), – udział w warsztatach rozwoju osobistego „Eden 5 rytmów” Joanny Hussakowskiej i Marca Lenfers’a, – udział w kursie rozwojowym „Miłość toksyczna, miłość dojrzała” Macieja Bennewicza, – udział w kursie rozwojowym „Synergia” Marka Rożalskiego, – udział w treningu interaktywnym „Droga do siebie” Piotra Pałagina. Do wspólnego przeżywania i wspólnego rozwijania się zapraszam, Marcin Trudnowski syn Janusza, ojciec Bruna, czasami kapitan, trener, instruktor, pedagog. Program: Nauka i doskonalenie windsurfingu, nurkowania, żeglarstwa, motorowodniactwa. Wyprawy kajakowe i rowerowe, ścianka wspinaczkowa, łucznictwo. Budowanie dobrych, męskich relacji, poruszymy tematy: Jak stawać się dla syna autorytetem? Ojciec czy nieformalna grupa rówieśnicza – rywalizacja czy synergia? Męska wspólnota plemienna. Pierwotna potrzeba przeżycia męskiej przygody w męskim gronie. Stawanie się mężczyzną. Jak przegrywając wygrywać? Ramowy program obozu: 8 dni (7 dób): sobota – sobota 1 dzień (sobota) od godz. 15:00 do godziny 17:00 przyjazd do bazy we Władysławowie i zakwaterowanie, 18:30 kolacja, przywitanie uczestników, zasady bezpieczeństwa podczas obozu, 19:30 – 21:30? Wspólne Ognisko, podział na zespoły (ojcowie, synowie, mieszane) 22:30- 23:00 cisza nocna. 2, 3, 4, 5, 6, 7 dzień (niedziela, poniedziałek, wtorek, środa, czwartek, piątek) 8:45-9:30 śniadanie 9:30-10:15 przygotowanie do zajęć szkoleniowych 10:15-13:15 zajęcia szkoleniowe 13:30-14:15 obiad 14:15-15:15 cisza poobiednia, przygotowanie do zajęć 15:15-18:15 zajęcia szkoleniowe 18:30 kolacja 19:15-21:30 warsztaty, gry i zabawy na terenie bazy 22:30 cisza nocna 8 dzień (sobota) 8:45-9:30 śniadanie, uroczyste zakończenie obozu 11:00 wykwaterowanie Zasady podczas obozu: Zakaz spożywania alkoholu, papierosów (ewentualnie papierosy tylko w wyznaczonym miejscu), środków odurzających. (To nie jest obóz „odwykowy”;-) Wszystkich obowiązuje w/w grafik – dorosłych i dzieci. Nieletni jest pod opieką ojca, także w nocy. Zapewniamy nocleg, wyżywienie, bazę i sprzęt szkoleniowy, sprzęt sportowy, sprzęt asekuracyjny i ratunkowy, opiekę ratownika wodnego, opiekę instruktorską. Dla kogo obóz? Dla rodzica z dzieckiem – ojca z synem (synami). Minimalny wiek syna 7 lat. Ograniczeń wiekowych „w górę” nie ma. Cena udziału w obozie „Ojciec & Syn” – kliknij Dołącz do 0bozu – wyślij mejla na biuro@ lub dzwoń: 603 717 234, 603 117 234, Facebook, Instagram. _____ Inne nasze pomysły na wspólne wyjazdy z dziećmi lub bez;) Obóz Ojciec & Syn – szczegóły: kliknij Obóz Ojciec & Córka – szczegóły: kliknij Open Water Camp – szczegóły: kliknij Rejsy Rodzinne – szczegóły: kliknij Nasza akcja letnia dla dzieci i młodzieży: Kolonie Wodne – szczegóły: kliknij Obozy Windsurfingowe – szczegóły: kliknij Obozy Nurkowe – szczegóły: kliknij Półkolonie Wodne – szczegóły: kliknij
Potrącił ojca z pięcioletnim synem i odjechał 29.10.2022 | Akcja policji w długi weekend. Z powodu sytuacji w Izraelu, PLL LOT, Wizz Air i Enter Air odwołują swoje rejsy na trasie
Kontakty ojca z małoletnim synem. Pytanie z dnia 22 marca 2021 Dzień dobry, proszę o interpretację orzeczenia sądu w zakresie kontaktów ojca z małoletnim synem:"chłopiec spędzi z ojcem w jego miejscu zamieszkania co drugi weekend miesiąca (sobota i niedziela od godz. 10 do godz. 14)"W jaki sposób należy odczytywać frazę "co drugi weekend miesiąca"? Czy jest to jeden weekend w miesiącu, konkretnie drugi?.. czy też chłopiec spędza weekendy naprzemiennie u każdego z rodziców? Dzień dobry, jeśli jest "co drugi", to weekendy naprzemiennie. Gdyby miał być tylko drugi weekend, to tak to powinno zostać zapisane. Najlepiej zaś wskazywać które to konkretnie mają być weekendy, a więc np. I i III, czy II i IV. Pozdrawiam, adwokat Bernadetta Parusińska- Ulewicz adwokat@ tel.: 663-182-634 Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Dzień dobry. Takie sformułowanie użyte przez sąd oznacza naprzemienne spędzanie weekendów u każdego z rodziców. Radca prawny Katarzyna Zalewska Wysłano podziękowanie do {[ success_thanks_name ]} {[ e ]} Czy uznajesz odpowiedź za pomocną? {[ total_votes ? getRating() : 0 ]}% uznało tę odpowiedź za pomocną ({[ total_votes ]} głosów) Podziękowałeś prawnikowi {[ e ]} Wysłaliśmy znajomemu Twoją rekomendację Chcę dodać odpowiedź Jeśli jesteś prawnikiem zaloguj się by odpowiedzieć temu klientowi Jeśli Ty zadałeś to pytanie, możesz kontynuować kontakt z tym prawnikiem poprzez e-mail, który od nas otrzymałeś. Nie znalazłeś wyżej odpowiedzi na swój problem?
ooZP9SC. 435 131 289 488 57 45 79 281 425

weekend ojca z synem 2020